Szpilki po godzinach

  »   BLOG  »  biznes  »  design thinking  »  10 SPOSOBÓW NA WYJŚCIE Z BIZNESOWEGO DOŁKA

Wyobraź sobie wtedy piękny biały domek, otoczony kolorowym ogrodem i mnóstwem drzew, które dają schronienie przed słońcem. To Twój dom i Twoje podwórko. Spełnienie Twoich marzeń. Czujesz się tu dobrze, zawsze odnajdujesz ukojenie w gorszych momentach.

Zdarzają się jednak dni, które przytłaczają Cię totalnie. Długo szukałaś miejsca, w którym mogłabyś się czasem schować na chwilę przed całym światem i w końcu Ci się udało – trafiasz na studnię znajdującą się w głębi ogrodu. Myślisz sobie: “Wejdę tam na chwilę, potrzebuję pomyśleć.” i wchodzisz na tyle płytko, by nie było Cię widać z zewnątrz. Siedzisz tam dzień, dwa i szukasz rozwiązań swoich problemów. Poświęcasz im całą uwagę, aż w końcu przestajesz zauważać mijające dni i noce. W pewnym momencie orientujesz się, że dotykasz dna. Nieświadomie zeszłaś na sam dół, a problemy jak były tak są, co gorsza upłynęło wiele dni, a Ty dalej nie wiesz co robić.

W pewnej chwili zauważasz stopnie. Hura! Możesz wyjść ze studni. Nie pamiętasz, żebyś po nich schodziła, nie widziałaś ich więc wcześniej. Musiałaś zsuwać się mimowolnie..

W tej sytuacji masz dwa wyjścia:

1. Zostajesz w studni i w dalszym ciągu szukasz odpowiedzi na nurtujące Cię pytania; wiesz już, że masz wyjście, ale boisz się co zastaniesz po wyjściu na powierzchnię. Nie masz ochoty sprzątać ogrodu, który podczas Twojej nieobecności zarósł, zapuszczony dom i konieczność tłumaczenia się ze swojej nieobecności, też nie zachęcają do wyjścia, poza tym wyjdzie na jaw, że przestałaś sobie radzić z tym wszystkim.

2. Wspinasz się po stopniach i wychodzisz na powierzchnię. Okazuje się, że po wyjściu sytuacja nie wygląda tak źle! Ogród trochę zarósł, ale poradzisz z tym sobie w godzinę, mąż zajął się domem i nikt nie pyta Cię co się stało. Zaczynasz patrzeć na studnię z perspektywy i dostrzegasz, że wąska i ciemna przestrzeń, nie jest najlepszym miejscem na rozwiązywanie problemów. Dlaczego? Po pierwsze gubisz z oczu (i serca) to, co daje Ci radość, spokój i siłę (dom, ogród, bliskich), po drugie widzisz tylko to co masz przed nosem czyli 30 cm ciemności. Nie masz szansy spojrzeć na problemy z perspektywy, kręcisz się więc w kółko.

Studnia to metafora naszych “dołów”, zarówno tych osobistych, jak i biznesowych. Wniosków z tego porównania jest kilka:

  • Im głębiej się zanurzasz, tym bardziej oddalasz się od swojej siły.
  • Wyjście jest zawsze, musisz tylko chcieć je zauważyć.
  • Boimy się wyjść na powierzchnię i zostawić studnię za sobą, bo to wiąże się z konsekwencjami. W studni jest spokojnie i “bezpiecznie”, na zewnątrz trzeba coś robić: rozmawiać z ludźmi, mierzyć się ze swoimi graniczenia, żyć.
  • Studnia jest niebezpieczna, bo gdy zapomnisz o tym, że na górze jest Twoje życie, możesz zostać w niej na zawsze.
  • Skupianie się na problemach nie da Ci żadnych efektów.
  • Szersza perspektywa da Ci większą szansę na zmierzenie się z tym, co dla Ciebie najtrudniejsze.

Czy nie jest tak, że mając problemy w biznesie, czasami pchamy się do tej studni na własne życzenie? Szukając rozwiązań, chcemy czasem schować się przed całym światem, bo wydaje nam się w samotności, ciszy i skupieniu opracujemy strategię, która zapewni nam sukces lub zobaczymy jakiś błysk, złotą metodę, coś, czego nie możemy dostrzec na co dzień. Chowamy się więc zatapiając w destrukcyjnych myślach, karmiąc zazdrością i podsycając niemoc niskim poczuciem własnej wartości, podczas, gdy mogłybyśmy podjąć decyzję i zacząć działać.

“-Ale ja cały czas działam!” – myślisz sobie. Wierzę w to. Tylko czy na pewno energia idzie w dobrym kierunku?

Jeśli prowadzisz firmę od miesięcy lub lat i dalej nie osiągasz zamierzonych efektów, to temat studni jest Ci doskonale znany.

  • Być może wiesz gdzie popełniasz błąd, ale dalej nic nie zmieniasz, bo się boisz: techniki, wyliczeń finansowych, sprzedaży lub… sukcesu. Wiesz, ale nic z tym nie robisz, licząc na to, że “jakoś to będzie”.
  • Może być też tak, że kręcisz się w kółko i sama już nie wiesz co robisz źle. Pracujesz non stop, a efektów jak nie było, tak nie ma.

Przyszedł czas na to, by przestać obwiniać rynek, klientów czy złą pogodę. Masz problem, który z całą pewnością leży po Twojej stronie.

Czy wiesz, że to jest BARDZO DOBRA WIADOMOŚĆ? 🙂

Dlaczego? Bo jej rozwiązanie zależy tylko od Ciebie! Nie musisz czekać na to, aż rynek czy sytuacja polityczna w Polsce się zmieni. Nie musisz, bo teraz przyszedł czas na Twoje działanie. Działanie poprzedzone Twoją, autonomiczną i świadomą decyzję, że zmierzysz się z tym, co stanowi Twój największy problem. To jak, wchodzisz w to? 🙂

Jeśli tak, poniżej znajdziesz listę punktów, które pomogą Ci wyjść z sytuacji (ze studni), w której się teraz znalazłaś. Uwaga jest tylko jedna – samo zapoznanie się z materiałem nic nie zmieni. Tu potrzebne jest działanie!

1. ZAPLANUJ FINANSOWO NAJBLIŻSZE MIESIĄCE

Czy wiesz czego oczekujesz od swojego biznesu? Czy wiesz jakie są Twoje koszty, jakie średnie przychody i czego możesz sprzedać więcej, by osiągnąć upragnione efekty? Większość osób, które trafia do Akademii Szpilek lub na moje konsultacje, nie zna odpowiedzi na te pytania, a to jest podstawa planowania i osiągania efektów w biznesie! Nie twierdzę, że tabelka w Excelu załatwi wszystkie nasze problemy, ale jak mamy się rozliczać skoro nie wiemy do czego dążymy? Jak mamy określić czy jesteśmy zadowolone z danego miesiąca czy nie, skoro nie wiemy na jakim poziomie są nasze koszty i ile chcemy zarabiać w miesiącach: maj, czerwiec, lipiec, sierpień itd i jak widzimy rozwój firmy w kolejnych latach? Im więcej wymiernych rzeczy określisz w swoim biznesie, tym lepiej, bo nawet jeżeli się pomylisz, złapiesz punkt odniesienia.

PRZYKŁAD > Jesteś dietetykiem. Trzy miesiące temu otworzyłaś własną działalność, w Twoich kosztach znalazł się więc m.in. ZUS czy księgowa. Do tego telefon, hosting strony www i kurs na zdobycie kolejnych kompetencji. Tak, to też jest wydatek firmowy, gdyby nie Twoja działalność nie robiłabyś go przecież. Szacujesz, że w miesiącu masz ok 2 tys. kosztów, ale nie policzyłaś tego jeszcze dokładnie. W związku z powyższym, na start potrzebujesz 2 tys. + 1 tys. na początek, bo wiesz, że spektakularnych efektów nie osiąga się od razu. Biorąc pod uwagę, że w ofercie masz konsultacje po 150 zł, musisz ich zrealizować 20, żeby osiągnąć wynik na poziomie 3 tys. zł. Proste.

Tylko czy naprawdę tak to wygląda?

  • Po pierwsze nie wiesz czy koszty, które są wymienione podane są w kwotach netto czy brutto.
  • Po drugie z tego opisu nie widać, jaki VAT i podatek musisz zapłacić po zakończonym miesiącu.
  • Po trzecie nie znam biznesu, który w 100% zrealizowałaby swój plan sprzedażowy na tak wczesnym etapie rozwoju. Sprzedać 20 konsultacji w miesiącu, to naprawdę duże wyzwanie dla kogoś kto nie ma jeszcze ugruntowanej pozycji na rynku.
  • Po czwarte, jeśli liczysz na taką dobrą sprzedaż, prawdopodobnie planujesz korzystać z płatnych narzędzi tj. reklamy na FB czy newsletter. W przeciwnym razie mało prawdopodobne, że osiągniesz taki cel, chyba, że stawiasz na polecenia, ale na tę metodę potrzeba “trochę” więcej czasu niż trzy miesiące.
  • Po czwarte przy 20 konsultacjach w miesiącu (promocja, sprzedaż w tym obsługa klienta, odpowiedzi na pytania, faktury, wywiad, spotkanie, podsumowanie), zacznie Ci brakować czasu na obsługę firmy i kampanii, które do tego efektu doprowadzą. Możesz zacząć potrzebować dodatkowej pary rąk, chociażby na godziny..

Widzisz do czego zmierzam?

Plany i założenia, których nie widać transparentnie i na piśmie, rozjeżdżają się podczas szczegółowej analizy.

Jeśli nie wiesz od czego zacząć, skorzystaj z rozwiązania, które dla Ciebie stworzyłam! Zestaw trzech plików “Jak wycenić swoją pracę” to połączenie e-book’a i dwóch arkuszy kalkulacyjnych, dzięki którym policzysz miesięczne i roczne koszty, przychody oraz zrobisz prognozę dla każdego nowego projektu (kursu online, książki, e-booka, kalendarza czy wydarzenia). Tabele są proste i intuicyjne, w każdej są też wskazówki, które pomogą Ci je wypełniać prawidłowo. Dodatkowo, kupując u mnie e-book’i, możesz korzystać ze wsparcia, które daję w Szpilkowej grupie na fb. Wystarczy, że wstawisz post oznaczając go hasztagiem #potrzebnewsparcie, gwarantuję, że odpowiem osobiście!

2. UŚWIADOM SOBIE, ŻE BIZNES TO BIZNES, A NIE … HOBBY

Nie chcesz uczyć się sprzedaży? Nie chcesz płacić za reklamy na FB? Nie chce Ci się … Nie lubisz … Nie masz ochoty … ? Daruj sobie otwieranie czy prowadzenie firmy. W biznesie musi się chcieć nie tylko działać, ale i sprzedawać. Jeśli wiesz, że nie będziesz tego robiła, zamknij firmę i rób to co kochasz w domowym zaciszu.

Mało coachingowo? Za ostro?

Wolę tak, nić utwierdzać Cię w przekonaniu, że w swojej firmie będziesz robiła co tylko chcesz, kiedy tylko chcesz, a kasa sama zapuka do Twoich drzwi. To tak nie działa. Nigdy i u nikogo. Kiedyś bałam się mówić w ten sposób. Bałam się, że ktoś przyjdzie i powie “Nie masz racji, u mnie jest inaczej. Mało robię, ale dużo zarabiam.”. Dziś wiem, że tak się nie stanie. To bujda. Na pewno są osoby, które doszły do takiego etapu, ale … po tym jak latami pracowały na takie efekty. Ponosiły koszty i pokonywały swoje ograniczenia. Inwestowały swój czas i energię w imię wolności, którą dziś mogą się szczycić.

I żeby nie było – ja też kiedyś myślałam, że własna firma to tylko te czynności, które lubię. Byłam przekonana, że jak wyjdę z “systemu” i będę mogła niezależnie podejmować decyzje, to rozkręcę firmę w ciągu sześciu miesięcy. W rzeczywistości okazało się, że po sześciu miesiącach przyszła zmiana, ale nie taka jaką sobie wyobrażałam.. Różowe okulary przestały działać i musiałam się wziąć do roboty.

3. POZNAJ DOBRZE SWOJEGO KLIENTA

Stwórz Sylwetkę Klienta Idealnego, zrób avatar, wejdź w jego buty czy określ podstawowe cechy – najważniejsze żebyś to zrobiła! Nie ma nic gorszego niż produkty, usługi, reklamy i kampanie kierowane do wszystkich. Nie wiesz kto jest Twoim odbiorcą, nie wiesz co go dotknie, poruszy, nie wiesz na jakie hasła, opisy zareaguje, nie sprzedasz swoich produktów / usług. Po to robimy te z pozoru mało ważne ćwiczenia, by wiedzieć jak nawiązać dialog korzyści. By wiedzieć jak otworzyć klucz do serca naszego klienta i po to by uniknąć rozczarowania.

Wiedząc jakie to ważne, stworzyłam narzędzie, które pomoże Ci stworzyć dopasowane do Ciebie i Twojego biznesu, grupy odbiorców! E-book “3 kroki do Twojego Klienta Idealnego” pomoże Ci zrozumieć dlaczego tworzenie avatarów Twoich potencjalnych odbiorców jest tak ważne, a zadania w nim zawarte przeprowadzą Cię przez cały proces ich tworzenia. Jeśli myślisz, że to strata czasu, to nic tu nie poradzę. Ale jeśli choć część Ciebie pomyślała, że może warto spróbować, kup e-book’a klikając TUTAJ i wykonaj zawarte w nim ćwiczenia jeszcze dziś! Inwestycja 59 pln, zwróci się szybciej niż myślisz.

4. BEZ SPRZEDAŻY NIE MA BIZNESU

Czy wiesz, że większość kobiet z którymi pracowałam lub pracuje, nie lubi sprzedawać? Nie lubi, nie chce, udaje, że nie ma tematu – nie ma znaczenia. Ważne jest to, że jeśli nie będziesz sprzedawać, Twój biznes nigdy się nie rozwinie. Klienci sami Cię nie znajdą, to nie zabawa w chowanego.

Co więc robić w sytuacji, gdy sprzedaż kojarzy Ci się źle, a Ty nie masz na nią ochoty?

  • Idź na szkolenie. Znajdź osoby/firmy, które budzą Twoje zaufanie i autorytet, bo od nich nauczysz się najwięcej. Szukaj tych, którzy osiągnęło to, do czego zmierzasz Ty i co najważniejsze wdrażaj sugerowane przez nich rozwiązania.
  • Zrezygnuj ze strategii polegającej na pobieraniu bezpłatnych materiałów i łączeniu ich w jedną całość. To powoduje zamieszanie, a w dalszej perspektywie nie daje efektów, nie mówiąc o tym, że jest bardzo czasochłonne.
  • Sprawdź czy Twoje kanały komunikacji z odbiorcami są dostosowane do sprzedaży i czy wyznaczają klientowi ścieżkę do Twojego sklepu. Spójrz na to wszystko oczami swojego odbiorcy – czy łatwo jest dotrzeć do Twoich produktów? A może chowasz je za enigmatycznymi hasłami typu: “Program xyz” zamiast dodać zakładkę SKLEP? Pamiętaj – każdy zbędny klik, to powód, żeby wyjść z Twojego fp czy strony www. Dopracuj ścieżkę tak, by zarówno nowi jak i aktualni klienci mogli szybko odnaleźć to, czego szukają.
  • DZIAŁAJ! Zacznij sprzedawać w swoim newsletterze, kieruj ruch z mediów społecznościowych do Twojego sklepu. Stosuj wezwania do działania. Nie mów: “Kliknij tu, żeby uzyskać więcej informacji” lub “Po więcej zapraszam na stronę”, tylko “KUP TERAZ + bezpośredni link do produktu w sklepie”. Jak idziesz na spotkanie networkingowe i poświęcasz na nie kilka godzin, to nie stój w kącie tylko nawiąż nowe znajomości, rozdaj wizytówki. Decydujesz się na udział w targach, zrób by wszystko, by sprzedać jak najwięcej. Nie obrażaj się, nie strzelaj fochów, bo nie jest tak jak sobie wyobrażałaś. Do dzieła Dziewczyno! 🙂

5. ZNAJDŹ SWOJĄ DŹWIGNIĘ

Mam na myśli pomysł/strategię/produkt/usługę, które będą odstawą większości Twoich działań. Coś, wokół czego zbudujesz swój biznes, coś na czym zarabiać będziesz najwięcej. Może to być:

  • kurs/program on-line lub stacjonarny, powtarzany raz na 3-6-12 miesięcy,
  • seria bazowych produktów,
  • ścieżka klienta od poznania Ciebie do zakupu jednego z flagowych produktów,
  • Twoja nisza, czyli segment unikalnych klientów lub coś, co Cię wyróżnia.

Pamiętaj, by na swoją dźwignię przeznaczać najwięcej czasu, który poświęcasz na pracę. Takie spojrzenie na pomysły i aktywności, których się podejmujesz pozwoli Ci też odpowiednio dobierać priorytety – najważniejszy projekt w Twoim biznesie, zawsze będzie do obrobienia wcześniej niż wszystkie pozostałe.

6. PRZESTAŃ PORÓWNYWAĆ SIĘ DO INNYCH

Ktoś Ci powiedział, że trzeba być na bieżąco z konkurencją? Obserwujesz strony, fp i blogi osób z Twojej branży i dołujesz się widząc ich sukcesy?

Mówi się, że powinnyśmy cieszyć się z sukcesów innych i kibicować im. Prawda jest taka, że jest to wielce szlachetne podejście, ale niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Oczywiście w przypadku naszych bliskich i znajomych tak to wygląda, ale cała reszta nie jest dla nas taka ważna. W związku z brakiem emocjonalnych powiązań, nie włącza nam się myślenie pt. “Cudownie, że Krzysiek z konkurencyjnej firmy wygrał przetarg, na którym mi zależało.”, tylko raczej “Kurde, ale jestem beznadziejna. Im znowu się udało, a ja grzęznę po uszy w problemach.”

Nie znaczy to, że jesteśmy zawistne czy że źle życzymy innym ludziom. Oznacza to, że:

  • być może mamy aktualnie zaniżone poczucie własnej wartości,
  • jesteśmy w dołku i każda taka informacja nas dobija,
  • za dużo czasu przeznaczamy na myślenie i porównywanie się do innych,
  • nie jesteśmy skupione na tym co trzeba.

Co robić w takiej sytuacji?

  • Przestać obserwować te miejsca i tych ludzi, które źle na nas działają.
  • Nie porównywać się do większych od nas, tylko do tych, którzy są na poziomie zbliżonym do naszego.
  • Skupić się na działaniu we własnym biznesie, a nie myśleniu i dołowaniu się; lepiej przeznaczyć godzinę na rejestrację do systemu e-mailingowego i zapoznanie się z nim, niż przeglądanie stron konkurencji.
  • Mierzyć swoje efekty, po to by w przyszłości mieć powody do dumy; im bardziej wymiernie tym lepiej.

7. ZACZNIJ OTACZAĆ SIĘ LUDŹMI, KTÓRZY CIĄGNĄ CIĘ DO GÓRY, RÓWNIEŻ WIRTUALNIE

Czujesz się samotna w prowadzeniu biznesu? Potrzebujesz osób, które zrozumieją Twoje problemy? Nie masz z kim pogadać? Czujesz, że rodzina i bliscy Cię nie rozumieją? Jest na to kilka rozwiązań!

  • Spotkania biznesowe dla kobiet – wiem, wiem, nie wszędzie można poczuć się swobodnie, ale na Szpilkowych spotkaniach nie musisz się o to martwić! Jeśli chcesz do nas dołączyć, sprawdź najbliższy termin. Będę Cię zachęcała do regularnych wyjść z domu i nawiązywania kontaktów z przedsiębiorcami. Dlaczego? Bo tylko te osoby zrozumieją trudności z jakimi się borykasz. Tylko Ci ludzie, którzy przeszli lub przechodzą przez to samo co Ty, będą wiedzieli co powiedzieć i nawet jeśli nie będzie do rozwiązanie Twojego problemu, poczujesz zrozumienie i akceptację. Zobaczysz, że nie tylko Tobie się nie udaje i nie tylko jeszcze nie zarabiasz w swoim biznesie. To bardzo podnosi na duchu, bo często wydaje nam się, że to tylko my nie dajemy rady i tylko nam coś nie wychodzi, podczas gdy TO NIE JEST PRAWDA. Każdy przedsiębiorca przechodzi podobną drogę, zobaczysz to gdy zaczniesz się obracać w ich kręgu.

  • Mastermind on-line lub off-line – mała grupa wsparcia (2-5 osób), w której królują: pełne zaufanie, brak konkurencyjności, wsparcie i otwartość na rozwiązywanie problemów pozostałych członków. Decydując się na udział w takiej grupie należy zastanowić się na jakim poziomie jesteśmy, czego potrzebujemy i ile mamy czasu na spotkania. Poziom zaawansowania i zaangażowania musi być wyrównany, po to, by każda osoba wynosiła z tych spotkań tyle samo.

  • Mentoring – jeśli nie stać Cię na wykupienie konsultacji biznesowych, obserwuj te osoby, które Ci imponują. Kupuj książki, kursy, szkolenia i inne materiały, a następnie wdrażaj ich zalecenia w życie.

  • Dołączenie do otwartych i wspierających społeczności biznesowych, tj. jak Szpilki po godzinach! 🙂 Czy to w formie spotkań na żywo, forów czy grup na fb (aby dołączyć do naszej grupy na FB KLIKNIJ TUTAJ), ważne by nie tylko mieć kontakt, ale móc obserwować osoby na różnych poziomach zaawansowania. Móc zapytać o palące nas problemy czy wyżalić się, gdy przyjdzie taka potrzeba, bez obawy, że ktoś nas nie zrozumie. Każdy człowiek potrzebuje takiego wsparcia, to normalne.

  • Wzięcie udziału w kursach on-line, które skupiają duże grupy osób i zawierają elementy mentoringu biznesowego – połączenie praktycznej i usystematyzowanej wiedzydługofalowym (min. kilka tygodni) wsparciem, nie tylko ze strony prowadzącego, ale i pozostałych kursantów, jest czymś tak cennym i efektywnym, że ciężko to opisać. Sama wzięłam udział w Latającej Szkole Agaty Dutkowskiej, gdy przyszedł moment kryzysowy. Potrzebowałam pogadać z kimś nie jako liderka, tylko jako dziewczyna, która ma swoje wątpliwości i problemy. Dzięki tym doświadczeniom wiem, że udział w takich programach zmienia wszystko, bo mamy szansę pracować nie tylko nad sprzedażą, ale i naszymi przekonaniami czy ograniczeniami, które skutecznie hamują rozwój naszych biznesów.

  • Rodzina i bliscy – z moich obserwacji wynika, że znajomi, którzy nie mają własnych firm, prędzej czy później się wykruszają. Z tymi bliższymi może być różnie, ale jeśli zależy Ci na znajomości i widzisz, że nici porozumienia w tym temacie nie znajdziecie, nie poruszaj za często tematów związanych z działalnością biznesową. Znajdź nowych znajomych, którzy tak samo jak Ty będą potrzebowali pogadać o tym co w firmie (patrz wyżej :)). Jeśli chodzi o rodzinę, to w przypadku sytuacji konfliktowych zalecam postawienie grubej kreski pomiędzy życiem, a biznesem. Wiem, łatwiej powiedzieć niż zrobić, ale znam mnóstwo par, w których tylko jedno prowadzi firmę i jakoś się dogadują, choć niekonieczne rozumieją czy popierają drugą stronę w jej aktywnościach. To trudne, ale do zrobienia. Możesz tez podejść do tematu strategicznie i krok po kroku zapoznawać swojego partnera z tym co Ciebie fascynuje. Zaproś go do swojego świata, pokaż co daje Ci frajdę i daj wyraźnie do zrozumienia, że potrzebujesz jego wsparcia. Poczuje się potrzebny i na pewno spójrz na zmiany przychylnym okiem 😉

8.  DOKUMENTUJ SWOJE SUKCESY

Zacznij od spisania wszystkich, które możesz sobie teraz przypomnieć. Małe i duże, spektakularne i ważne tylko dla Ciebie, wymierne i niewymierne – ważne, żeby było ich jak najwięcej! Skąd je brać?

  • zbierz opinie, dobre słowa, gratulacje ze swoich mediów społecznościowych, e-maili i rozmów,
  • przypomnij sobie wszystkie najważniejsze kroki milowe, takie, dzięki którym Ty i Twoja firma poszłyście do przodu,
  • wymień wszystkie projekty, które zrealizowałaś, zaczynając od tych najmniejszych, kończąc na dużych,
  • zapytaj swoich klientów i współpracowników, dlaczego lubią i chcą z Tobą pracować,
  • spisz nagrody, wyróżnienia i certyfikaty, które zdobyłaś,
  • poszukaj w pamięci chwil wzruszeń i emocji, które wywołują uśmiech na Twojej twarzy.

Najważniejsze, żebyś je wszystkie zapisała. Możesz to zrobić w specjalnie przeznaczonym na to notesie lub na małych karteczkach, które wrzucisz do słoika lub puszki. Dzięki temu będziesz mogła do nich wrócić w kolejnych momentach kryzysowych. Pamiętaj, by od tej chwili zapisywać takie wydarzenia na bieżąco! 🙂

9. ZRÓB SOBIE PRZERWĘ

Jeśli dół jest poważny, weź kilka dni wolnego. Wyjedź sama, tam gdzie będziesz mogła skupić się na tym co daje Ci frajdę i co Cię relaksuje. Chcesz odespać – proszę bardzo! Chcesz rysować przez połowę dnia, a później czytać do wieczora – super! Masz ochotę posiedzieć wśród zieleni – nie będzie lepszego okresu! Wszystko, byleby nie myślenie i praca nad własną firmą. Tak, dobrze widzisz! Wyłącz tę ciągłą gonitwę myśli, działania, zatrzymaj szaloną karuzeli, na której utknęłaś. Daj sobie wyjść z tej cholernej studni! Już słyszę jak mówisz: “-Ale jak ma to zrobić – mam tyle na głowie”, “-W życiu nie byłam nigdzie sama – nie dam rady”, “To przecież bez sensu – powinnam myśleć jak z tego wyjść, a nie uciekać od problemów” – znam te wymówki na wylot..

Myślisz, że ja nie przechodzę kryzysów i nie zatapiam się w problemach? Myślisz, że innym idzie lepiej, a w takiej czarnej d… jak Ty, nigdy nikt nie był? Myślisz, że tylko Tobie się nie udaje realizować zamierzonych celów. Kochana, jeśli tak widzisz świat to grubo się mylisz. Rozwój kosztuje, a ja rozwijam się od wielu lat, zarówno osobiście jak i biznesowo. Każda kobieta, która nie stoi w miejscu, wie o czym jest tu teraz mowa. Czas na uwierzenie w siebie i zderzenie się z rzeczywistością:

  • chcesz osiągać sukcesy, pokonuj swoje ograniczenia,
  • chcesz być szczęśliwa, pracuj nad poczuciem własnej wartości,
  • chcesz od życia więcej, daj z siebie więcej (ale z głową sercem).

10. BÓJ SIĘ I DZIAŁAJ

Jeśli myślisz, że osoby, które odnoszą sukcesy się nie boją, jesteś w błędzie. One działają pomimo strachu i dlatego stają się silne!

Rób rzeczy, których się boisz, a zyskasz poczucie sprawczości o jakim nawet nie marzyłaś! 🙂

Oczywiście, nie chodzi o to, żeby teraz robić tylko rzeczy, których się boisz. Nie chodzi też oto, żeby w tym wszystkim o siebie nie dbać. Nie. Chodzi o to, żeby działać. Z odwagą, ale i miłością i troską do samej siebie. Z poszanowaniem swoich granic i wartości. Z uwzględnieniem potrzeb swojego serca. Da się to zrobić, ale to wymaga pracy nad sobą.

11. TEN PUNKT NALEŻY DO CIEBIE!

Masz swój sposób na wychodzenie z biznesowego dołka? Podziel się nim z nami w komentarzu, a ja opublikuję najlepszy pomysł w tym miejscu!

Będę również wdzięczna za dobre słówko lub miły komentarz 🙂

Ściskam Cię bardzo mocno!
Alicja

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.