Równowaga w życiu, work-life balance przez wielu uważana jest jako mit, twór nie istniejący w rzeczywistości, którego efektem jest mnóstwo sfrustrowanych ludzi, którzy w niego uwierzyli.
Dla mnie to coś zupełnie innego. Kiedy pierwszy raz o tym usłyszałam pomyślałam sobie, że ktoś ładnie nazwał to co robimy na co dzień. Każda z nas próbuje znaleźć w życiu swoją równowagę. Pytanie nie powinno brzmieć czy równowaga istnieje, tylko JAKA JEST DEFINICJA MOJEJ OSOBISTEJ RÓWNOWAGI POMIĘDZY ŻYCIEM, A PRACĄ/BIZNESEM. Czy równowaga podawana w książkach i na szkoleniach to ta, o którą ja walczę, która da mi satysfakcję?
Nie wiem. Wiem natomiast, że ta równowaga, ten balans potrzebny jest każdej z nas, bo nie znam, szczerze, nie znam osobiście szczęśliwej kobiety, która na przykład pracowałaby non stop lub która 24h na dobę zajmowała się TYLKO dziećmi. Oczywiście to bardzo duże uproszczenie i mówię o tym myśląc o całym życiu, a nie na przykład jakimś okresie czasu.
Według mnie równowaga to jakiś rodzaj szczęścia, do którego dążymy. To balans pomiędzy moimi potrzebami, a potrzebami moich bliskich, między obowiązkami, a przyjemnościami, między moim rozwojem, a rzeczami, które nic nie wnoszą do mojego życia (sprzątanie, o prasowaniu nie wspomnę). To również ciężka praca vis marzenia, które zrealizuję, gdy na nie zapracuję. No niestety, tak wygląda prawda. Nie licząc spadku po cioci z Ameryki lub wygranej w totka, naprawdę ciężko jest mi sobie wyobrazić scenariusz, w którym realizuję marzenia, nie pracując nad nimi. Pytanie jak ciężko i kiedy kładę na pracę największy nacisk – to też jest łapanie równowagi.
Uważam też, że równowagę można osiągnąć żyjąc inaczej niż wszyscy dookoła. To, że pracujesz w godzinach 16.00-22.00 lub często podróżujesz to znaczy, że nie możesz żyć w zrównoważonym świecie? Możesz, pod warunkiem, że będzie ona oparta na Twoich filarach, na Twoich ograniczeniach, potrzebach i celach.
A może marzy Ci się roczna podróż dookoła świata, ale masz dwoje dzieci na stanie i myślisz, że to niemożliwe, że tak się nie robi – jesteś już za stara na takie numery, dzieci są w szkole i nie ma kasy. A co jeśli postanowiłabyś sobie razem z mężem, że przez 5 lat odkładacie na tę podróż i przygotowujecie siebie i dzieci do takiego ruchu? Nie wierzysz, że to możliwe? Możliwe i są na to dowody, do których odeślę Cię na końcu artykułu 🙂 Chodzi o to żebyś zdała sobie sprawę, że pojęcie równowagi rozkłada się również na całe nasze życie. W jednym okresie pracujemy ciężej, ponosimy pewnego rodzaju koszty, po to by w innym móc korzystać z efektów tej pracy.
Zachowanie równowagi to ciągła polemika z rzeczywistością i naszymi marzeniami. To coś więcej niż łączenie pracy z domem, to definicja naszego życia, bo praca i dom, to tylko środki do tego, byśmy realizowały siebie i swoje życie tak jak tego pragniemy. Praca służy nam do zarabiania pieniędzy, a te do spełniania naszych marzeń. Dom i obowiązki z nim związane to nasza rodzina, spełnienie, miłość. Staramy się zachować balans między jednym i drugim, bo obydwie te strefy są dla nas arcyważne. Dają nam poczucie sensu i dobrze zrealizowanego życia.
Żeby jednak to osiągnąć musimy zacząć od podstaw. Pracując na dalekiej perspektywie, możemy tu i teraz, dziś budować fundament pod naszą osobistą równowagę życiową 🙂 Oto 5 kroków do odnalezienia swojej osobistej równowagi życiowej, które sama stosuję i rekomenduję, jako sprawdzoną bazę do dalszych wyzwań:
1. POGÓDŹ SIĘ Z TYM NA CO NIE MASZ WPŁYWU
Szukając jej w pierwszej kolejności skup się na tym na co nie masz wpływu, albo nie masz konkretnego interesu żeby to zmieniać (np.: doba ma 24 h, partner pracuje w godzinach 9-17, niania może zająć się dzieckiem w godzinach 9-16 itd. Itd.). Do takich rzeczy należą również Twoje obowiązki wynikające z tego, że masz relacje, dzieci czy dom.
2. ZASTANÓW SIĘ CO JEST DLA CIEBIE DOBRE
Następnie pomyśl o tym czego pragniesz, co jest dla Ciebie dobre, jakie są Twoje wartości (np.: nie wyobrażam sobie tego, żebym nie spędzała czasu z moim dzieckiem, na rzecz spotkań z koleżankami). Wyobraź to sobie tworząc pewnego rodzaju wizję idealnego świata, idealnego w odniesieniu do rzeczywistości.
3. STWÓRZ SIATKĘ ZALEŻNOŚCI POMIĘDZY JEDNYM I DRUGIM
Łącząc to na co nie masz wpływu ze swoimi marzeniami, stwórz coś w rodzaju siatki zależności, potrzeb i obowiązków, pilnując by rozwijała się ona w zgodzie z Tobą. Gdy coś będzie się działo nie tak (np.: za dużo myślisz o pracy, albo nie trzymasz się godzin i pracujesz po nocach), możesz poczuć sygnały płynące z ciała i nie tylko. Ja czuję je od razu, kwestia co z nimi robię 🙂 Zdarza się często, że nic i w tym cały problem. Jest to bowiem znak, żeby się zatrzymać, zweryfikować to co się dzieje i być może zmienić strategię.
4. PRÓBUJ, ZMIENIAJ, A JAK NIE DZIAŁA WPROWADZAJ DZIAŁANIA KORYGUJĄCE
Tu przechodzimy to bardzo ważnego punktu, a mianowicie odpuszczania sobie. Jeśli w Twoim założeniu ogólnym jest to, żeby było Ci dobrze, to nie katuj się tym, że obrałaś plan i on już nie działa, albo w ogóle nie zadziałał i w związku z tym będę w nim tkwić dla zasady. Nie. Zakończ tę drogę, bo Ci nie służy.
Muszę zaznaczyć, że to nie jest łatwe tak się samemu coachować. Trzeba nie tylko umiejętnie siebie słuchać, ale i rozpoznawać znaki wypływające z ciała i co najważniejsze, wprowadzać działania korygujące.
5. UPORZĄDKUJ RELACJE Z LUDŹMI
Ciężko Ci będzie zachować równowagę jeśli tego nie zrobisz. Relacje z ludźmi w tym przypadku to tak duża strefa, że ciężko tu będzie nawiązać do wszystkich ważnych elementów, ale na kilka trzeba zwrócić uwagę. Są to (zarówno w pracy, firmie czy w rodzinie):
• Asertywność – jeśli nie nauczysz się mówić NIE i wyznaczać granic, to będzie Ci naprawdę bardzo, ale to bardzo ciężko zachować jakąkolwiek równowagę.
• Umiejętność proszenia o pomoc – podział obowiązków domowych (choć to nie powinno być proszenie o pomoc, a podział obowiązków między dwojgiem dorosłych ludzi, którzy pracują – ale to temat na osobny artykuł ), delegowanie zadań, mówienie wprost o swoich potrzebach.
• Odcięcie się od ludzi, którzy ciągną Cię w dół – przyjdzie taki czas w życiu każdej świadomej kobiety, że takie relacje były, są i będą i że należy je odcinać, mając na względzie dobro swoje i swoich najbliższych.
To równowaga wg mnie, cały czas do niej dążę i cały czas modyfikuję moją osobistą definicję. To nie jest tak, że jedni ją mają, a inni nie. To jest tak, że jedni sobie na nią zapracują, a inni nie.
Jeśli czujesz, że potrzebujesz pomocy, bo nie wiesz od czego zacząć lub gubisz się w tym wszystkim i masz poczucie, że tak naprawdę każdy obszar Twojego życia kuleje, odezwij się do mnie. Razem na pewno coś wymyślimy. Pomogę Ci uporządkować najpierw dni, tygodnie, potem miesiące i lata. Gdy tylko wstaniesz z łóżka dokładnie będziesz wiedziała od czego zacząć, podpowiem Ci też co robić gdy odechciewa się wszystkiego. Małymi kroczkami zbudujemy Twoją osobistą równowagę życiową, dzięki której odzyskasz spokój i czas dla siebie i rodziny.
Powodzenia! 🙂
Alicja
4 thoughts on “5 KROKÓW DO ODNALEZIENIA SWOJEJ OSOBISTEJ RÓWNOWAGI W ŻYCIU I BIZNESIE”
Alicjo,
Dzięki za tego posta. Zwłaszcza za fragment o odcinaniu się od toksycznych i ciągnących w dół znajomości.
Jest to bardzo trudna, a jakże ważna umiejętność rozeznawania takich sytuacji.
Kasia
Tak, to bardzo ważne! Trudno jest zakończyć lub ograniczyć takie relacje, bo targają nami wyrzuty sumienia, ale ostatecznie ważniejsi dla siebie powinnyśmy być my same, niż rzesza innych ludzi. Trzymam za Ciebie kciuki 🙂
Zdecydowanie polecam zapamiętać zdanie NIE MAM NA TO WPŁYWU. Pomogło mi wielokrotnie.
Jestem mega wdzięczna przyjaciółce,że wbiła mi je do głowy w odpowiedni czasie 🙂
Toksyczne relacje no cóż z trudem akceptuję,że są,ale nie akceptuję ich w moim życiu <3
Pozdrawiam, ML
Marta, dlatego wstawiłam je na pierwszą pozycję, bo to połowa naszych problemów! Kręcimy filmy w głowie, staramy się zapobiegać, chronić, zmieniać podczas gdy, pewne sprawy są zwyczajnie poza naszym zasięgiem. A toksyczne relacje to trudniejsza sprawa, bo często takimi osobami są członkowie naszej rodziny. Wtedy ciężko się odciąć, ale warto ograniczyć kontakty jeśli inne metody nie zadziałały 🙂 Pozdrawiam!