Po raz kolejny wróciłam do pracy we własnej firmie, w domu mam 9 miesięcznego 5-letniego Franka i 3-letniego Kazia, 2 koty 0 kotów, a związek o który chcę dbać, mieszkanie, które wymagałoby sprzątać, nie wspomnę o gotowaniu.
Zakładam, że to codzienność większości kobiet, które właśnie czytają ten wpis i z tego miejsca bardzo dziękuję, że znalazłaś na niego chwilę w swoim napiętym grafiku.
Zdaję sobie sprawę, że Twój czas jest turbo cenny, nie da się go kupić za żadne pieniądze, dlatego w tym wpisie postaram się w zwięzły i praktyczny dla Ciebie sposób, zawrzeć to co uważam za najważniejsze w zarządzaniu czasem kobiety, która znajduje się w podobnej sytuacji do mojej.
1. UŚWIADOM SOBIE, ŻE MASZ TYLKO I AŻ 24 H
Aby mówić o EFEKTYWNYM zarządzaniu czasem trzeba zdać sobie sprawę z jednej bardzo ważnej rzeczy: każda z nas, niezależnie od tego czy jesteśmy mamą, która dopiero myśli o własnej firmie czy prezeską dużej firmy, każda z nas ma do dyspozycji tylko 24h na dobę.
To dużo i mało, w zależności od tego jak się na to spojrzy, ale najważniejsze jest żeby mieć tę wiedzę, tę świadomość i w oparciu o to planować swój dzień pracy.
Jak będziemy miały świadomość, że:
- po pierwsze pewnych rzeczy nie przeskoczymy (nie wydłużymy doby),
- po drugie, że nie mamy gorzej od innych (każdy człowiek na Ziemi MA DOKŁADNIE TYLE SAMO CZASU do dyspozycji),
- po trzecie, że jesteśmy ograniczone z natury (Więcej niż 12/16/20 godzin na dobę pracować nie jesteśmy w stanie, jest to udowodnione biologicznie. Nawet jeśli uda nam się utrzymać taki stan przez jakiś czas, stan bardzo wysokiego natężenia, to konsekwencje wrócą do nas szybciej niż możemy przypuszczać.),
to może dojdzie do nas, że kluczem jest zarządzenie tą przestrzenią tak, by było nam jak najlepiej i że to w głównej mierze zależy od nas samych, a nie od wszystkiego wokoło (pogody, dziecka, wymagającego klienta).
2. PODZIEL SWOJĄ DOBĘ
Zastanawiasz się może od czego zacząć, jak ogarnąć ten chaos. Mam dla Ciebie dość proste rozwiązanie, które wymaga chwili skupienia. Podziel swoją dobę opierając się na potrzebach i biorąc pod uwagę ograniczenia i cele.
- Doba ma 24h, z czego 8h odchodzi na sen.
- Potem odejmij czas na pracę, nawet gdy pracujesz we własnej firmie i dojazd do niej.
- Następnie poranną/wieczorną toaletę (to ważny punkt w tej wyliczance, bo nie zdajemy sobie sprawy z tego, że gdy leżymy w wannie, suszymy włosy, malujemy paznokcie itd. mijają godziny z naszych 24h).
- Inne rzeczy, które robisz codziennie, albo które chciałabyś robić codziennie.
Prawdopodobnie zostanie Ci kilka godzin, które możesz przeznaczyć na czas z rodziną i przyjaciółmi, ogarnianie domu, w tym gotowanie czy sprzątanie, zakupy, hobby, czas dla siebie itd. I teraz bardzo ważne żebyś zdała sobie sprawę z tego co robisz z tym czasem. Może godziny lecą przed TV, albo podczas codziennych ploteczek z przyjaciółką. Może to też być bezmyślne scrollowanie Facebooka, przeglądanie Pudelka czy prasy.
Ten czas to Twoje pole manewru, to Twój klucz do zachowania równowagi i poczucia, że żyjesz tak jak chcesz, a nie tak jak pozwala Ci wszechświat. To Ty decydujesz co zrobisz z tym czasem i czy będzie on wykorzystany w pełni.
A więc jeszcze raz: odejmij od 24h godziny, które poświęcasz na czas i pracę, następnie rzeczy, które wykonujesz codziennie i na końcu cała reszta. W „całej reszcie” znajduje się Twój klucz do efektywnego zarządzania czasem. Byś osiągnęła jak najlepsze rezultaty proponuję delegować jak najwięcej obowiązków, bez tego będzie Ci bardzo ciężko.
3. ŚWIADOMIE ZARZĄDZAJ SWOIM CZASEM, KREUJ WŁASNĄ RZECZYWISTOŚĆ
Dotyczy to zarówno życia zawodowego jak i prywatnego. Jeśli przeraża Cię myśl o tym, że będziesz miała wszystko w życiu zaplanowane i nie będzie miejsca na spontaniczność, to może to być dla Ciebie bardzo duże wyzwanie, ale coś za coś.
Dzięki temu, że panuję nad tym co się dzieje w moim życiu czas nie przelewa mi się przez ręce, osiągam zamierzone efekty, rozwijam się. Daję przykład innym na to, że można żyć w zgodzie ze sobą, nie rezygnując z satysfakcji i spełnienia. Dla mnie to bardzo dużo znaczy.
A spontaniczność, no cóż – zostawiam ją na dni wolne i wakacje, choć czasem w tej szalonej głowie pojawi się pomysł, by pojechać na lotnisko, wybrać dowolny lot i wsiąść w samolot. I wiesz co – tak będzie 🙂 Wiem, to bo to jest jeden z moich celów. Stworzyć taki biznes, który pozwoli mi na takie szaleństwa!
4. ODNAJDŹ SWOJĄ RÓWNOWAGĘ
Z jednej strony słyszysz, że równowaga w życiu to podstawa, że jest możliwa, z drugiej widzisz koleżanki, przyjaciółki i siebie, kompletnie nie radzące sobie z tzw. work-life balance. Zastanawiasz się co robisz źle? Myślisz – Co ze mną jest nie tak?
Może należałoby zacząć od tego co to dla Ciebie w ogóle znaczy? Jaki obraz pojawia Ci się, gdy widzisz swój work-life balance? Czas zdać sobie sprawę, że dla każdej z nas to zupełnie coś innego!
U mnie pojawia się obraz szczęśliwej Alicji, czyli takiej, która żyje w zgodzie ze sobą, a życie w zgodzie ze sobą to dla mnie takie połączenie obowiązków i przyjemności, które jest zrównoważone, ale na mojej osobistej skali równowagi.
Na przykład: wiem, że żeby rozwinąć firmę, muszę w to włożyć dużo pracy i czasu, więc żeby tak było nie mogę mieć równocześnie w głowie planu na nieograniczony czas z moim dzieckiem, albo wizję nieustających podróży. Wiem, że nam wystarczy, kiedy spędzimy razem te 2-3h dziennie, ale będzie to czas dobry jakościowo i to, że dzięki firmie, będę mogła wyjechać 3-4 w roku tam gdzie mi się zamarzy. I to jest dla mnie równowaga, dla Ciebie może ona oznaczać coś zupełnie innego.
Jak odnaleźć swoją osobistą równowagę dowiesz się czytając artykuł 5 KROKÓW DO ODNALEZIENIA SWOJEJ OSOBISTEJ RÓWNOWAGI W ŻYCIU I BIZNESIE
5. BĄDŹ DLA SIEBIE DOBRA I WYROZUMIAŁA, ALE POSTANOWIENIA TRAKTUJ POWAŻNIE
Wiesz na czym polega metoda Harwardzka używana w rozwiązywaniu konfliktów? W skrócie chodzi o to, żeby ludzi traktować miękko, a o problem twardo i widzę tu dużą analogię w tym jak podchodzić do zarządzania czasem.
Bądź dla siebie dobra i wyrozumiała czyli miej na względzie swoje potrzeby, możliwości, wartości czy marzenia, nie katuj się jeśli coś nie wyjdzie, nie skupiaj się tym żeby być perfekcyjną, bo to doprowadza do frustracji (Ty jesteś człowiekiem, więc traktuj się miękko), ale jeśli coś postanowisz i podejmiesz wyzwanie, które nawet jeśli teraz trudne, to gdy je zrealizujesz wzniesie Cię na wyżyny, bądź wytrwała i konsekwentna, rozliczaj się ze sobą sprawiedliwie (Postanowienie jako problem, traktuj go więc twardo).
Sztuką jest odnaleźć w tym balans, poruszać się pomiędzy jednym a drugim tak, żeby nie spuszczać z oczu celu, realizując go jednocześnie w zgodzie ze sobą. Wpadki w takim procesie to rzecz naturalna. Powiem więcej – to na nich nauczysz się poruszać płynnie w tym procesie, bo tylko Twoje własne doświadczenia mogą Cię tego nauczyć, a doświadczeń nie będzie jeśli nie będziesz nic robić.
I teraz najważniejsze!
Wszystkie punkty powyżej nie będą miały zastosowania jeśli nie nauczysz się odpuszczać. Sprzątania / prasowania / tego, żeby wszystko było idealne / codziennego gotowania / idealnej pracy / związku / dzieci.
Masz prawo korzystać z dróg na skróty, ścieżek, które wydeptali inni, z pomocy, rad i z tego, co daje odpoczynek i czas dla siebie. Nie musisz spełniać niczyich oczekiwać. Nie musisz robić wszystkiego, znać się na wszystkim. Możesz pytać i nie rozumieć. Warto włożyć trochę pracy w to, by oddzielić to czego wymagają od Ciebie inni (rodzina, znajomi, społeczeństwo) od tego czego TY NAPRAWDĘ POTRZEBUJESZ, by być szczęśliwą, zarówno teraz jak i za kilka czy kilkadziesiąt lat.
Tytułem podsumowania:
Uważam, że warto jest włożyć energię i trud w tu i teraz, by później móc realizować kolejne marzenia i być jeszcze bardziej szczęśliwą.
Jeśli dziś powiesz sobie, że nie chce Ci się planować i w ogóle ta organizacja czasu jest do niczego (bo to nie dla mnie, bo nie mam na to czasu, predyspozycji itd.), to nie zdziw się, że za 5 lat nie osiągniesz tego, czego pragniesz.
Chcę coś zmienić, ale nie wiem od czego zacząć.
- Nakreśl swoją wizję, potrzeby, pragnienia – czego tak naprawdę oczekujesz od życia, gdzie chcesz być na 5, 10, 30 lat? Jak wyobrażasz sobie przyszłość? Praca nad nią zaczyna się dziś!
- Czytaj, czytaj i czytaj nie tylko książki, ale i wartościowe artykuły.
- Weź udział w szkoleniu lub kursie on-line.
- Uwierz w to, że możesz to zrobić! Zaufaj mi – nikt nie rodzi się urodzonym geniuszem, to że dziś piszę do Ciebie z pozycji osoby, która mniej więcej ogarnęła ten chaos, to tylko dowód na to, że 3 lata nad tym pracowałam 🙂
- Pogadaj z kimś kto może Ci pomóc to wszystko usystematyzować, np.: ze mną w ramach rozmów on-line – więcej informacji KLIKNIJ TUTAJ, lub z przyjaciółką, która radzi sobie z tym lepiej od Ciebie.
A teraz Twoja kolej! 🙂 W komentarzu napisz proszę jak Ty radzisz sobie z połączeniem pracy i obowiązków domowych. Czy udaje Ci się to robić skutecznie czy napotykasz przeszkody? Jeśli tak to jakie i jak sobie z nimi radzisz?
To jest mój punkt widzenia i moje sposoby na radzenie sobie w sytuacji, gdy mam dużo na głowie. Mam nadzieję, że będą przydatne, ale Twój komentarz również może pomóc innym kobietom. Po pierwsze dlatego, że zobaczą, że nie tylko one mają problem z zarządzaniem czasem, a dzięki Twoim wskazówkom zyskają cenną praktyczną wiedzę.
Do dzieła! 🙂
Ściskam Cię mocno,
Alicja
2 thoughts on “5 FILARÓW EFEKTYWNEGO ZARZĄDZANIA CZASEM KOBIETY PRACUJĄCEJ”
Alicja,dziś jest taki dzień, że po prostu spanikowałam-jak pogodzić biznes i bycie mamą i jeszcze kiedy odpocząć? Miałam umówione dziś 4 spotkania z klientkami, dziecko rozchorowalo się i nie poszlo do szkoły. Pojechałam z wyrzutem, że zaniedbałam rodzinę, dziecko wciąż dzwonilo a ja nie zawsze mogłam odebrać. Wróciłam na 3 godzinną przerwę, ugotowałam obiad i normalnie wyczerpały mi się baterie i zasnęłam. Wstałam, znów nakarmiłam dziecko i pojechalam do pracy (tylko 6 telefonów od dziecka w ciągu dwóch godzin!). Wróciłam,dałam kolację i chciałam coś pozytać, wypić wino, wykąpać się ale dziecko nie śpi .Stres, frustracja, migrena, ogólne niespełnienia. Chyba mam problem.
Beata, czasem jest tak, że wszystko się wali i to każdemu! To nie tak, że Ty sobie czasem nie radzisz, każdemu się zdarza i to nie tylko w sytuacjach, gdy jest dziecko, już nie mówię o chorym dziecku.
Ja na Twoim miejscu tego dnia zrezygnowałabym z części, albo ze wszystkich spotkań i przełożyła je na inny dzień lub na telefon/skype. Po drugiej stronie są ludzie tacy jak my i wierz mi, już nie raz się o tym przekonałam, że nic złego się nie dzieje, jak czasem zmienimy nasze plany. Nie na wszystko mamy wpływ. Sytuacja którą opisałaś należy do tych, z którymi niewiele da się zrobić – trzeba więc ratować swój spokój, żeby na koniec dnia nie skończyć z płaczem i skrajną frustracją. To nic nie da ani Tobie, ani córce, ani klientom. Ta jak napisałam wyżej, skupiłabym się na przesunięciu spotkań i zajęłabym się córką. Rozumiem, że musisz zarobić na życie, ale naprawdę ten jeden dzień nie zmieni wyniku finansowego aż tak bardzo, żebyś musiała ponosić takie koszty.
Daj znać jak udało Ci się zażegnać ten kryzys. A gdybyś potrzebowała pomocy w poukładaniu tego wszystkiego, z rozplanowaniem dni i tygodni zapraszam na rozmowę on-line, akurat w temacie 🙂 https://szpilkipogodzinach.pl/produkt/rozmowa-on-line-mama-w-biznesie/